
- Tak, Scarlett ? - odbierasz, gdy w końcu udało ci się dotrzeć do twojej ukochanej kanapy.
- Faith... to już chyba koniec... nie mam już siły - wiesz, że płacze i czujesz się z tym okropnie. Boisz się.
- Scar, co się dzieje ? - pytasz cicho.
- Myślisz, że dalej coś jest ? Myślisz, że będę tam szczęśliwa ?
- Nie wiem Scarlett, nie wiem - mówisz przerażona - nie ruszaj się dobrze ? Zaraz do Ciebie przyjadę - rozłączasz się i wybiegasz z mieszkania.
" Freedom in dead is what you need "

Już od kilku godzin samotnie przeczesywał ulice swojego ukochanego miasta. Dzisiaj jednak Dortmund wydawał mu się zupełnie inny. Bardziej odległy i obcy. Potrzebował spokoju, który pomógłby mu ukoić jego duszę, ale niestety nie odnalazł go. Czuł się fatalnie, przez ostatnich kilka tygodni całe jego dotychczasowe życie rozsypało się niczym domek z kart. Zmienił się, a może jednak trzeba powiedzieć, że to życie go zmieniło. Smutek otworzył wrota do bram jego duszy, o których istnieniu wcześniej nie miał pojęcia. Nie znosił tego stanu rzeczy. Potrzebował wiary, że jutro będzie lepszy dzień. Ah, ale czy to nie paradoks ? Przez tę dziewczynę - Faith - wszystko się popsuło. Wiara... Utracił ją gdy tamtego ranka wyszedł z jej pokoju zostawiając uprzednio krótką wiadomość. Nie powinien był tego robić, nie powinien był zaciągać jej do łóżka, a potem zostawiać. Ona była inna, nie szukała przygód...
" Naprawdę wierzę w prawdziwą miłość "
" Nie jestem taka jak inne, chciałabym odnaleźć w Tobie jedynie przyjaciela "
" Moja przyjaciółka czasem mówi, że za wiele oczekuje, ale przecież ja pragnę tylko kogoś, kto rzeczywiście mnie pokocha. To naprawdę zbyt wiele ? "
Najgorsze w tym wszystkim było jednak to, że on naprawdę zaczął coś do niej czuć... Zauroczył się w niej.
W tym, w jaki sposób mówiła o miłości.
W jej śmiechu.
W dużych, brązowych oczach.
W jej wrażliwości.
Mógłby tak jeszcze wymieniać kilka minut, ale to zaczynało go powoli dołować. Chyba nigdy nie czuł się tak fatalnie. Jeszcze żadna dziewczyna nie namieszała mu tak w głowie jak ONA. Uczucie, które towarzyszyło mu od jakiegoś czasu było nowe, a co jeśli... ? Co jeśli naprawdę zaczął się w niej zakochiwać ? Chyba nie zniósłby tej świadomość. Nie był taki. On, Mario Götze był tylko zimnym daniem, dla którego uczucia nie miały żadnego znaczenia. Ale co jeśli się pomylił tak bardzo się pomylił... ?
" Bardziej boje się ludzi niż diabłów "

Kiedy byłam małą dziewczynką, obrałam sobie cel, którego miałam świecie przestrzegać. A teraz ? Teraz łamię moje postanowienia każdego pieprzonego dnia. Ale czy ktoś ma w tych czasach prosty przepis na szczęście ? Matka mówiła, że opiera się ono na miłości. Na wspólnej relacji z człowiekiem, z którego nie chcemy nigdy rezygnować. Na kochaniu i byciu kochaną. Jednak kto pokocha kogoś takiego jak ja ? Takiego potwora... Uwierzcie, inaczej naprawdę nie można mnie określić. Pewnie nie chce Wam się w to wierzyć, kiedy spotkacie mnie przypadkiem na ulicy, jednak nie oceniajcie mnie tylko na podstawie " ładnej buzi ". Zycie nie opiera się na wyglądzie tylko przede wszystkim na duszy, która w moim przypadku jest zepsuta do reszty..
Cudenko *_* Pierwszy,a tak mi się podoba.Czekam na to co będzie dalej ;) Życzę dużo weny,pozdrawiam;).Zapraszam do mnie:http://giveaittletime.blogspot.com/?m=1
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na opowiadanie. Czekam już z niecierpliwością na nowy rozdział i mam nadzieje, że bedą jakieś pikantne sceny z Faith :D pierwszy obrazek z notki też fajny
OdpowiedzUsuńciekawi mnie dlaczego Mario wmawia sobie, że jest bez uczuć... skoro zauroczył się w Faith, to nie jest to do końca prawdą, może coś go skłoniło do tego? Został skrzywdzony? hym... na pewno nie zgadę, więc czekam na kolejne rozdziały :) mam nadzieję, że z Scarlett wszystko w porządku, moim zdaniem jest dalej coś jest, ale to nie my sami powinniśmy decydować, kiedy się tam znajdziemy, pozdrawiam gorąco :*
OdpowiedzUsuńKocham, po prostu kocham. Jestem zauroczona i zafascynowana. I chyba nawet nie potrafię opisać jak bardzo intryguje i zastanawia mnie to opowiadanie. Sposób w jaki je piszesz jest taki inny, niesamowity. Strasznie mi się podoba! <3
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny. Ciekawią mnie dalsze losy bohaterów. Spotkają się? Uh..nie mogę się doczekać! :D Buziaki i weny! :*
http://like-a-diamond-from-black-dust.blogspot.com/?m=1
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, dzisiaj pojawi się prolog.
Mario bez uczuć podoba mi się;) czekam na next.
Cześć :) Chciałabym Cię zaprosić na bohaterów mojego 3 bloga :) Tym razem o Słoweńcach :)
OdpowiedzUsuńhttp://now-will-be-fine.blogspot.com/p/bohaterowie.html
Pozdrawiam Milena :*
Hej, serdecznie zapraszam na nowe opowiadanie:
Usuńhttp://wspolnie-odmienmy-rzeczywistosc.blogspot.com/
W roli głównej:
♥ Stefan Kraft ♥
Buziaki! :*
Dlaczego jestem dopiero teraz? Sama nwm.
OdpowiedzUsuńAle powiem ci jedno to jest twój kolejny blog w którym się zakochałam. Cuuudo *^*
Wiedziałam, że tym cholernym brunetem będzie Mario, tylko o co tu w ogóle chodzi?
Jak to wszystko się potoczy?
Jest tajemniczo i to mi się podoba. ;)
Pozdrawiam. ;****
Świetny rozdział!
OdpowiedzUsuńPiszesz genialnie. Jest tajemniczo, co sprawia, że jest się ciekawym dalszego ciągu, tak więc z niecierpliwością czekam na kolejną notkę :)
Pozdrawiam :3